W wywiadzie dla stacji telewizyjnej "Leman Blue" Federer przyznał, że decyzja jest trudna, ale trzeba ją podjąć jak najszybciej.
"To będzie trudne, ale konieczne. Dzisiaj krążą plotki, że igrzyska się odbędą, inne głoszą, że nie... Słyszałem także, że w samym Tokio wiele osób jest im przeciwna. To wymaga jasnego postawienia sprawy" - powiedział Federer, zdobywca złotego medalu olimpijskiego w deblu w 2008 roku w Pekinie (ze Stanem Wawrinką) i srebrnego w singlu cztery lata później w Londynie.
39-letni Szwajcar przyznał, że bierze pod uwagę możliwość odwołania igrzysk.
"Trzeba rozważyć wszystkie argumenty za i przeciw. Jeżeli zdrowie uczestników i mieszkańców Tokio może być zagrożone, to MKOl nie powinien ryzykować" - dodał.
Federer uważa, że problem byłby mniejszy, gdyby więcej ludzi w Tokio było już zaszczepione. Sam już otrzymał - jak przyznał - preparat Pfizera i jest z tego zadowolony.