Dziś polska drużyna, w składzie: Kamil Stoch, Krzysztof Miętus, Piotr Żyła i Adam Małysz, zajęła piąte miejsce w drużynowym konkursie Pucharu Świata w fińskim Kuusamo. Triumfowała Austria przed Niemcami i Finlandią. Biało-czerwonych, o 2,7 pkt, wyprzedziła jeszcze Rosja.
To szesnasty sezon Małysza w Pucharze Świata. Polak czterokrotnie zdobył Kryształową Kulę, ale w Kuusamo, gdzie od kilku lat odbywa się inauguracja sezonu, często miał problemy, a skocznię Ruka uważa za bardzo specyficzną.
"Tam bardzo wieje, jest zimno, a za chwilę potrafi być ciepło. To zawsze bardzo dziwne rozpoczęcie sezonu. Od dawna zresztą były spekulacje, że tam nie powinno się zaczynać, bo zazwyczaj jest zła pogoda i są kłopoty. Konkursy muszą być często przekładane, choć zawsze jakoś udawało się je przeprowadzić" - powiedział przed wyjazdem do Finlandii, jakby przewidując wydarzenia.
Dobrze prezentował się w dwóch czwartkowych treningach, podczas których osiągnął ósmą i dziesiątą odległość. Kwalifikacje z powodu zbyt silnego wiatru jednak przerwano i przełożono na piątek. Polak uzyskał zaledwie 101 metrów i notą 75,3 został sklasyfikowany na 44. pozycji. O cztery miejsca za nisko, by wystąpić w sobotnim konkursie głównym. Choć po zakończeniu rywalizacji sędziowie zdyskwalifikowali Rosjanina Denisa Korniłowa i wszyscy powędrowali o jedną lokatę w górę, to sytuacja Małysza nie zmieniła się.
Najlepiej z podopiecznych trenera Łukasza Kruczka spisał się w kwalifikacjach Kamil Stoch, który skoczył 130,5 m i zajął ostatecznie czwarte miejsce. Awans do zawodów głównych wywalczyli również Marcin Bachleda (119 m; 17. miejsce), Łukasz Rutkowski (116 m; 19. pozycja) i Krzysztof Miętus (113,5 m; 30. lokata).
Oprócz Małysza, kwalifikacji nie przebrnął Piotr Żyła, który skoczył 103 m i sklasyfikowany został na 41. miejscu. Najdalej spośród tych, którzy musieli walczyć o miejsce w "50", skoczył 37-letni Japończyk Noriaki Kasai - 134,0 m, który z notą 140,7 pkt wygrał kwalifikacje. Drugi był Austriak Andreas Kofler - 133,5 (139,3), a trzeci kolejny drugi z Japończyków, Shohei Tochimoto - 129,0 (128,2).
Po rocznej przerwie na skoczni pojawił się Fin Janne Ahonen. Uzyskał 117,5 m i zajął 18. miejsce. W sobotę walczyć będzie o pierwsze w nowym sezonie punkty Pucharu Świata.