Cztery medale padły w Kanadzie łupem Norwega, biegacza Pettera Northuga, który był „tylko" o jedno miejsce w pierwszej trójce gorszy od swojej rodaczki i koleżanki po fachu Marit Bjoergen. Wielka rywalka Kowalczyk dokonała rzeczy niezwykłej, bowiem po każdym swoim występie stawała na podium. Trzykrotnie cieszyła się ze złota, a po razie ze srebra i brązu.(..)

Reklama

Mimo niebywałych sukcesów na trasach w Whistler nie wzbogaciła się. - Nie przewidzieliśmy premii pieniężnych za medale olimpijskie. Postanowiliśmy przeznaczyć te środki na przygotowania - zapowiedział już po pierwszym triumfie Bjoergen dyrektor sportowy norweskiej reprezentacji Jarle Aamboe. Ale zero na koncie 30-latki jest pozorne, bo na pewno otrzyma sporą kwotę od sponsorów. Miejscowe media szacują, że może być to - po przeliczeniu - 100 tysięcy złotych albo i więcej. Dla porównania łyżwiarka Martina Sablikova od krajowego komitetu olimpijskiego za dwa triumfy na 3000 i 5000 oraz brąz na 1500 metrów dostała ok. 500 tysięcy złotych!

A co z Kowalczyk? Tylko od PKOl zgarnęła 400 tysięcy złotych, a dodatkowe pieniądze zapowiedzieli Polski Związek Narciarski, rząd, sponsorzy.

p