Robert Radwański, ojciec i trener tenisistki, przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że liczył na coś innego. "Szczerze mówiąc, oprócz prestiżu to wyróżnienie nic konkretnego nie daje. W przyszłym roku za ten sukces Ula otrzyma trzy "dzikie" karty" do challengerów, a w takich zawodach moja młodsza córka wkrótce zacznie występować na podstawie rankingu" - wyjaśnił Radwański

Reklama

Tak naprawdę Radwańskim zależy na przepustkach do turniejów wyższej rangi. "Ula będzie potrzebować startów w imprezach WTA, zaś do nich o przepustkę jest już dużo trudniej. Tu za wszystkie sznurki pociągają potężne amerykańskie firmy menedżerskie, które rzucają nam kłody pod nogi" - podkreślił ojciec tenisistki.

Najlepszymi tenisistami mijającego roku zostali Szwajcar Roger Federer i Belgijka Justine Henin.