Piłkarze Bogdana Wenty rozpoczną turniej meczem z gospodarzami i boją się jedynie tego, że o swoich przeciwnikach nic nie wiedzą: nie tylko jak grają, ale nawet jak wyglądają. "Niestety, nikt nie potrafi nam pomóc. Niemcy wyślą nam materiał filmowy ze sparingu, który rozegrają z Chińczykami w Pekinie, może wtedy będziemy mądrzejsi. Na razie wiem tylko, że to zespół bardzo młody i bardzo wysoki" - mówi Wenta "Rzeczpospolitej".
Trener Wenta uważa, że największym problemem dla jego zawodników będzie aklimatyzacja, dlatego zdecydował się zorganizować zgrupowanie w Dong Chun koło Seulu dwa tygodnie przed pierwszym meczem na igrzyskach. Tam okazało się, że Polacy nie najlepiej radzą sobie z drużynami z Azji - dwukrotnie przegrali z Koreą Południową i wczoraj, trochę zaniepokojeni, wrócili do Pekinu.
"Mamy w grupie trzech potentatów - Francję, Hiszpanię i Chorwację. W drugiej grupie również są mocne zespoły, ale wygrywaliśmy z nimi w przeszłości, co daje nam spory atut psychologiczny. Absolutnym minimum jest wejście do czwórki, a więc decydujący będzie ćwierćfinał, w którym zmierzymy się właśnie z drużyną z grupy B" - mówi Wenta.