Trybunał Arbitrażowy nie uznał argumentów prawników obu klubów, którzy twierdzili, że kary muszą zostać uchylone, bo czyny korupcyjne zgodnie z prawem związkowym się przedawniły - czytamy w "Fakcie".

"To bardzo kontrowersyjna decyzja, bo przecież dwa tygodnie temu, na podstawie tych samych przesłanek, Trybunał uchylił karę degradacji Widzewowi Łódź, uznając że sprawa uległa przedawnieniu. Tym razem mieliśmy do czynienia z nagłym zwrotem w orzecznictwie i okazało się, że w przypadku Zagłębia i Korony nastąpiła zupełnie inna interpretacja przepisów prawnych PZPN" - dziwił się adwokat Zagłębia Paweł Broniszewski.

Reklama

"Nie będziemy komentowali decyzji Trybunału, tylko jej się podporządkujemy. Rozpoczniemy sezon w pierwszej lidze" - powiedział z kolei prezes Zagłębia Paweł Jeż.

Trybunał zdecydował, że zastosowanie mają w tej sprawie przepisy FIFA, które mówią o braku jakiegokolwiek przedawnienia dla korupcji w futbolu. "W aktach prawnych PZPN ta regulacja powinna zostać wprowadzona już w 2001 roku, a nie do dopiero rok temu. Dlaczego przez tyle czasu to nie zostało dostosowane do wymogów FIFA, nie mam najmniejszego pojęcia. Bałagan w przepisach prawnych PZPN jest tak duży, że tak naprawdę każda decyzja dałaby się obronić. W sprawie Widzewa orzekał inny skład i miał pełne prawo na podstawie dokumentów jakimi w tamtym czasie dysponował, wydać inny wyrok niż w sprawie Zagłębia i Korony" - uzasadniała jedna z sędzin Romana Troicka-Sosińska.

Reklama

Zresztą niewykluczone, że po wczorajszej decyzji Trybunału, sprawa uchylenia wyroku degradacji dla Widzewa odbije się czkawką łódzkiemu klubowi. PZPN już zapowiedział bowiem złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego, który może cofnąć decyzję organu PKOl. Co prawda na rozstrzygnięcie trzeba będzie poczekać przynajmniej pół roku, ale jeśli będzie ono po myśli PZPN, to może się okazać, że Widzew rozpocznie kolejny sezon zdegradowany o jedną klasę rozgrywkową. W przypadku gdyby Widzewowi udało się wywalczyć awans do ekstraklasy w obecnym sezonie, a Sąd Najwyższy zdecydowałby w międzyczasie o kasacji decyzji Trybunału w sprawie łódzkiego klubu, to Widzew i tak rozpocząłby rozgrywki w pierwszej lidze.