Tylko na początku meczu Korea Płd. wygrywała różnicą dwóch bramek (5:3). Później znakomitą serię miał i Szmal w bramce, i jego koledzy z pola. Do remisu 5:5 doprowadził Michał Jurecki, a następnie Polacy konsekwentnie powiększali przewagę. Po golu Artura Siódmiaka było już 12:7.

Reklama

W końcówce pierwszej połowy polska drużyna "przysnęła", straciła kolejno trzy bramki (z 8:13 na 11:13), a niewiele bramkowało, aby rywale doprowadzili do wyrównania - 11 sekund przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę znów w roli głównej wystąpił Szmal.

Druga połowa rozpoczęła się tak, jak zakończyła pierwsza, czyli od zdecydowanie lepszej postawy Azjatów. Na bramkę polscy kibice czekali aż cztery minuty, a jej autorem był Karol Bielecki.

Reprezentanci Polski utrzymywali bezpieczną, najczęściej dwu- lub trzybramkową przewagę. Mogło być jeszcze lepiej, ale np. Jurasik dwukrotnie z rzędu trafił w słupek. Natomiast dobrą zmianę dał Marcin Wichary, który wszedł na parę sekund, ale to wystarczyło do obrony karnego.

Reklama

W spotkaniu o piątą pozycję w igrzyskach polski zespół zagra z Rosją, która w innej piątkowej konfrontacji wygrała z Danią 28:27 (17:14)

Polska - Korea Płd. 29:26 (15:14)