Wszystko przez to, że reprezentacja trenuje w dwóch niezależnych grupach nieformalnie konkurujących ze sobą.
Urządzenie za 10 tysięcy dolarów może imitować trening wysokogórski, albo zadziałać jak cudowny eliksir - regenerując siły po ciężkim treningu.
Mirosław Drozd, trener mistrzów świata Mateusza Sawrymowicza i Przemysława Stańczyka oraz Katarzyny Baranowskiej, twierdzi, że oficjalnie nic nie wie o namiotach: "Czytałem o nich w gazetach. ale ze związku pływackiego nie otrzymałem żadnych informacji, że mogę używać tego urządzenia, kiedy i w jaki sposób. W naszych treningach na pewno takie namioty by się przydały" - mówi "Gazecie Wyborczej" szkoleniowiec grupy szczecińskiej.
Namiotów używa grupa warszawska, czyli trenera Pawła Słomińskiego, opiekującego się największą gwiazdą polskiego pływania Otylią Jędrzejczak i byłym mistrzem świata Pawłem Korzeniowskim.