Jeszcze przed rozpoczęciem jazd został wymieniony jeden z krawężników. Po zwiedzeniu wytyczonej na ulicach miasta trasy Fernando Alonso narzekał na zbyt wysoki, grożący uszkodzeniem bolidu ogranicznik jednej z szykan. Później, zaraz na początku pierwszego treningu, w większości samochodów trzeba było podnieść zawieszenie, bo spod podskakujących na nierównościach bolidów leciały snopy iskier.
Lampy oświetlające trasę nie oślepiały kierowców. Więcej problemów sprawiała im nawierzchnia toru. Mimo, że było sucho wszyscy mieli kłopoty z płynnym przejechaniem całego okrążenia dość wąskiego, otoczonego barierami toru. Aż strach pomyśleć, co będzie się działo, jeśli spadnie deszcz. David Coulthard był jednym z wielu, którzy pomylili drogę i zamiast skręcić, pojechali na wirażu prosto. Jarno Trulli po efektownym piruecie pojechał pod prąd, skracając sobie drogę do alei serwisowej. Większego pecha mieli Mark Webber oraz Rubens Barrichello. Pierwszy za szybko wjechał w jeden z zakrętów i rozbił przód swojego bolidu, drugi uderzył tyłem samochodu w bariery wyjeżdżając z wirażu przed prostą startową.
Błędów nie ustrzegł się też Robert Kubica, który kilka razy wpadł w niegroźny poślizg. Polak uzyskał 5. wynik pierwszej sesji treningowej, stracił 1,1 sekundy do najszybszego Lewisa Hamiltona.