"Negocjacje trwają, ale są dwie najlepsze oferty - pierwsza to pojedynek z Amerykaninem Bernardem Hopkinsem, druga, najnowsza - walka z Enzo Maccarinellim. Walijczyk też zgodził się rywalizować w Stanach Zjednoczonych. Bardziej zaawansowane są konsultacje z legendarnym Hopkinsem" - powiedział Adamek, w imieniu którego rozmowy prowadzi promotor Ziggy Rozalski.

Reklama

To oznacza, że zmalazły szanse na konfrontacje Adamka z Andrzejem Gołotą czy Evanderem Holyfieldem. Do nich mogłoby dojść jedynie w kategorii ciężkiej, do której mistrz świata IBF chce się przenieść, ale z pewnością nie w najbliższych miesiącach.

>>>Adamek: Walka z Gołotą to bujda na resorach

Dwa tygodnie temu w Newark Adamek pokonał w ósemej rundzie pięściarza z USA Jonathona Banksa. Nazwisko kolejnego rywala polskiego zawodnika zostanie ogłoszone niebawem. Do walki ma dojść w czerwcu.

>>>Tak Adamek znokautował Banksa

W czwartek, po kilku dniach pobytu w Polsce, Adamek wreszcie pojawił się rodzinnych Gilowicach koło Żywca, gdzie został uroczyście powitany. Wraz z Rozalskim na krótko pojechał też do Zakopanego, ale na jazdę na nartach, która jest dla obydwu ulubionym sposobem wypoczynku, nie miał czasu. W piątek 13 marca, w dziesiątą rocznicę debiutu Adamka na zawodowych ringach, w Gilowicach odbędzie się biesiada na cześć polskiego czempiona. Adamek już zapowiedział, że chętnie zje i kwaśnicę, i golonkę.

Jak potwierdził wcześniej, walka w obronie tytułu z obowiązkowym pretendentem (Steve Cunningham lub Wayne Braithwaite) odbyłaby się jesienią w Polsce. Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej polski bokser wygra z Hopkinsem lub Maccarinellim.