"Telewizja HBO nie wyznaczyła nam jeszcze terminu, ale wszystko ma się rozstrzygnąć w ciągu tygodnia" - zdradza Rozalski.

Jeszcze niedawno wydawało się, że Adamek skrzyżuje rękawice z Hopkinsem. Były absolutny mistrz świata wagi średniej, który nosi bardzo obrazowy przydomek Kat, złożył Polakowi propozycję walki. "Tak naprawdę bał się jednak walczyć z Tomkiem. Jego ludzie zaproponowali nam zupełnie nierealny układ: pięćset tysięcy dolarów, choć na stole leży sześć milionów. Owszem, Hopkins stoi wyżej w hierarchii boksu, ale o 10 proc., a nie o 90. Czegoś takiego nie proponowali nawet menedżerowie Mike'a Tysona, gdy ten miał walczyć z Andrzejem Gołotą.Podział powinien być 60 na 40" - mówi Rozalski. "Jestem pewny, że gdyby Tomek zgodził się na tę propozycję, to postawiliby inne żądania, na przykład że Adamek musi zmienić wagę o 90 czy 100 funtów" - szydzi menedżer.

Reklama

Hopkins niedawno stwierdził, że Adamek może jest i znany w Polsce, ale za oceanem jego nazwisko jest anonimowe. "Niech on nie mówi bzdur, walki Tomka były przecież transmitowane w showtime'ie. Hopkins po prostu chciał pokazać, że chce walczyć z najlepszym, ale to były tylko pozory" - odpowiada <Katowi> Rozalski. "Na szczęście menedżerowie Roya są normalni" - dodaje.

Walka Adamka z Jonesem Juniorem zapowiada się sensacyjnie. Amerykanin to legenda boksu, były zawodowy mistrz świata czterech kategorii wagowych. Ma już 40 lat, a ostatnio walczył w wadze półciężkiej, ale w przeszłości zdobył pas mistrzowski nawet w kategorii ciężkiej. W swojej ostatniej walce z Omarem Sheiką zaprezentował się znakomicie. Był niesamowicie szybki, wręcz nieuchwytny dla rywala. Całkowicie rozbił go błyskawicznymi, pojedynczymi ciosami z lewej ręki. Sędzia przerwał pojedynek już w piątej rundzie i choć uczynił to nieco pochopnie, to forma Jonesa była naprawdę imponująca.

Reklama

Rozalski jest jednak spokojny o wynik walki Adamka z Amerykaninem. "Twierdzę, że Tomek pobije Roya. Jest młody, szybki. Ani Hopkins, ani Jones jeszcze nie walczyli z takim bokserem. Roy prawdopodobnie padnie na deski tak samo jak Banks" - przekonuje menedżer polskiego mistrza świata.