Czy znana jest już lista startowa Warsaw Open? Zobaczymy w nim jakieś wielkie gwiazdy?

Stefan Makarczyk: Cały czas prowadzimy rozmowy z agencjami reprezentującymi tenisistki. Ostateczną listę startową będę mógł ogłosić dopiero na krótko przed rozpoczęciem turnieju. Wszystko z powodu "dzikich kart", które zostaną rozdane w ostatniej chwili. Tuż przed Warsaw Open w Madrycie odbywa się duży turniej z pulą nagród 4,5 miliona dolarów. Jest on obowiązkowy dla zawodniczek z czołówki. Dwa miejsca zarezerwowaliśmy właśnie dla tych tenisistek, które wcześnie odpadną z rywalizacji w stolicy Hiszpanii i zgłoszą się po "dzikie karty" u nas.

Reklama

Wiadomo natomiast, że w Warsaw Open poza trzema Polkami zagra też kilka zawodniczek polskiego pochodzenia.

Zgadza się, w turnieju wezmą udział wszystkie liczące się Polki -- i te "polskie", czyli siostry Radwańskie i Marta Domachowska, i te reprezentujące inne kraje, a więc Caroline Wozniacki, Sabine Lisicki i Aleksandra Wozniak. Obecność trzech ostatnich na liście startowej to znakomita sprawa dla kibiców i wielka nobilitacja dla imprezy. Jestem pewien, że każda z nich w niedługim czasie awansuje do czołowej "10" rankingu WTA. One także bardzo chciały wystąpić w Warszawie, już dawno zapisały się na ten start. Chciały zagrać w Warsaw Open bo z uwagi na swoje pochodzenie kochają nasz kraj. Co do naszych tenisistek to wszystkie zagrają w turnieju głównym. Agnieszka i Urszula Radwańskie kwalifikują się do niego na podstawie miejsc w rankingu, a Marta Domachowska otrzyma "dziką kartę".

Reklama

Jak przebiegają przygotowania do turnieju?

Władze WTA oficjalnie udzieliły zgody na przeniesienie turnieju z Warszawianki na korty Legii. Teraz przy Myśliwieckiej trwają gorączkowe prace mające na celu przygotowanie obiektu. Mamy niecały miesiąc, ale zdążymy.