"W przypadku awansu do finału wystartuję w sobotę, a operację przełożę na 28 lipca. Myślałem o tej sytuacji przez ostatnie 24 godziny, konsultując się z moim menedżerem i lekarzami. A ci odradzają mi jazdy ze względu na możliwość infekcji otwartych ran, lecz nie zabraniają stanowczo" - powiedział Pedersen duńskiemu dziennikowi "Ekstrabladet".
>>>Pedersen będzie miał transplantację skóry
"Ustaliliśmy, że przejdę dodatkowe decydujące badania w piątek i jeżeli moi koledzy zakwalifikują się do finału, to w sobotę pojadę i ja. Jeżeli tak się stanie to wystąpię również w kilku spotkaniach ligowych do czasu operacji, zwłaszcza w niedzielę w Polsce. Powodem są pieniądze, których bardzo potrzebuję ze względu na wyjątkowo nieudany sezon" - dodał żużlowiec.
Gazeta obliczyła, że jak na razie sezon z zerwanym kontraktem z Mega Lada Togliatti, obniżonymi zarobkami w polskiej i szwedzkiej lidze oraz słabe występy w serii Grand Prix przyniosły Pedersenowi pięć milionów duńskich koron strat (2,8 mln złotych).
>>>Pedersen miał wypadek. Poważnie się poparzył
"Uprawiam bardzo kosztowny sport i muszę myśleć o pieniądzach jak również o utrzymaniu rodziny. Lekarze mówią, że na 99 procent nie powinienem startować przed operacją lecz moim zdaniem jest to <tylko 99 procent>. Jeżeli pozostał mi jeden procent szansy i możliwości, to marzę, aby wystąpić w narodowym kevlarze Danii" - powiedział Pedersen.