Agnieszka Radwańska zapewnia jednak twardo, że wycofała się z turnieju tylko ze względów zdrowotnych.

Jednak treść listu może temu przeczyć."Jak mam rozumieć, że nic dla nas nie masz, tylko grę na nucie patriotycznej i górnolotne ideały? Wybacz - inne czasy" - pisze do dyrektora Warsaw Open Piotr Radwański, ojciec i trener Agnieszki i Uli.

Reklama

"I poza tym rozmawiałem z Olkiem Hofmanem (prawą ręką Solorza) i wiem, że dostałeś pieniądze. Jeżeli jedziesz do Hiszpanii na łowy zawodniczek, to przecierz nie z pustą sakwą. Dla nas masz tylko dobre słowo, ale dla innych masz na zachętę. Pamiętaj, możemy w każdej chwili zgłosić medical. Obyś się nie przeliczył z kalkulacjami jak niejaki Fijałkowski i spółka. W tej chwili mogę Ci zagwarantować grę tylko Uli. Pozdrowienia Piotrek" (pisownia oryginalna) - tak kończy list do dyrektora Warsaw Open Stefan Makarczyka.

Radwańscy dystansują od kolejnych oskarżeń. Rodzina jest już w Paryżu i zamierza skupić się na Rolandzie Garrosie. "Dla mnie sprawa jest jasna, ani Agnieszka ani Urszula więcej nie zagrają w tym turnieju, jeśli będzie go organizował ten człowiek. To ważna wiadomość na przyszłość dla sponsorów" – powiedział Piotr Radwański.