Treningi przed walką obu zawodników wkroczyły już w decydującą fazę. "Mój główny partner to wschodząca gwiazda wagi junior ciężkiej" - chwali się Amerykanin. Ale Adamek nie odpowiada na jego zaczepki. Zaszył się w swojej hali treningowej w Vero Beach na Florydzie i szlifuje formę w pocie czoła.

A Dawson ciągle odgraża się naszemu bokserowi. "Walka nie będzie trwała dwanaście rund. Albo położę go na deski przed czasem, albo skończy się wcześniej z powodu kontuzji Adamka" - mówi bokser. I lekceważy Polaka. "Widziałem go w walkach z gośćmi, którzy w ogóle nie powinni znaleźć się w ringu" - kpi pięściarz.

Polski bokser ma więc szczególne powody do motywacji. Walka w obronie mistrzowskiego pasa odbędzie się w Chicago, największym skupisku Polonii za Oceanem. "To nie ma znaczenia, bo fani nie będą za niego walczyć. Lokalizacja pojedynku nie ma na mnie żadnego wpływu" - odgraża się Dawson.