Wszyscy najsłynniejsi bokserzy robili karierę w USA. Tą samą drogą podąża Adamek. Dwa razy pokonał w krwawych walkach Paula Briggsa. Nadal wiele się o nich mówi, mimo że nie były transmitowane na całe Stany Zjednoczone. Teraz będzie inaczej. Starcie z Chadem Dawsonem w Kissimmee na przedmieściach Orlando będzie wydarzeniem weekendu w ogólnoamerykańskiej telewizji Showtime.

Reklama

"Cieszę się, że wreszcie zobaczą mnie amerykańscy kibice. Przekonają się, kto jest najlepszym bokserem w wadze półciężkiej" - mówi "Faktowi" nasz mistrz świata federacji WBC.

Galeria sław zawodowej wagi półciężkiej pełna jest wielkich mistrzów. Jednym ze sławniejszych pięściarzy, o którym krążą legendy, jest Bob Fitzsimmons. Jego walki, które toczył na początku ubiegłego wieku, do dzisiaj są często wspominane. Był pierwszym mistrzem świata w trzech kategoriach wagowych.

W jego ślady poszedł Roy Jones Junior, który zdobywał mistrzowskie pasy od kategorii średniej do ciężkiej. To obecnie jeden z najsłynniejszych bokserów świata. "Prędzej czy później go dopadnę" - mówi o Royu Jonesie jr. Adamek. "Na razie jestem jeszcze za mało znany w USA, ale za kilka dni będzie inaczej".

"Tylko w Ameryce!" - wykrzykuje co chwilę Don King, promotor Polaka. Bo tylko tam można zrobić karierę "od zera do milionera". Jeszcze niedawno Adamek był nikim w USA. Teraz coraz częściej mówi się o nim, że jest w stanie pokonać nie tylko Roya Jonesa jr, ale również Antonio Tarvera i Bernarda Hopkinsa - żywe legendy wagi półciężkiej.

Nasz bokser, niegdyś nikomu nieznany mechanik samochodowy, już niedługo może być sławny na całą Amerykę. I zarabiać miliony dolarów. Najpierw musi jednak pokonać Dawsona.