Dlaczego Adamek przegrał z Dawsonem?
Nie dał z siebie wszystkiego. Przecież tego chłopaka stać na dużo więcej. Nie zadawał wystarczająco dużo ciosów, zwłaszcza w początkowych rundach.
Dlaczego?
Nie wiem, niech pan jego zapyta. Mówiłem mu, że musi atakować, i to seriami ciosów, że nie ma na co czekać.
Ale tego nie robił!
Tomasz powiedział mi potem, że nie mógł się dostosować do stylu Dawsona. Miał problemy z tym, że Dawson to mańkut. Twierdził, że ten gość był dla niego za szybki.
Czym Dawson pana zaskoczył?
Niczym. Wiedziałem, że tak będzie walczył.
To dlaczego Adamek był momentami bezradny? Przecież sparował z mańkutami.
Nie wiem. Plan był taki, żeby atakować, bo Tomasz lubi atakować.
Może nie był w formie?
Na pewno był w formie! Gdyby nie był, nie wytrzymałby w takiej kondycji 12 rund z tak szybkim przeciwnikiem.
Jakie błędy popełnił Adamek?
Tylko takie, że nie atakował i nie był agresywny.
A w obronie?
Było lepiej niż w walce z Paulem Briggsem, ale bez zadawania serii ciosów nie mogliśmy wygrać.
A pana błędy?
Moje? Nie potrafiłem na nim wymóc, by ruszył do przodu.
Będzie pan nadal jego trenerem?
Oczywiście, przynajmniej chcę nim być. Jestem pewien, że Tomek się podniesie i znowu będzie mistrzem świata. Nie martwię się o niego. Przydarzyła nam się słabsza walka i musimy sobie z tym poradzić. I zrobimy to. Tomasz przegrał, ale ja jestem z niego dumny. To jest wojownik.
Kiedy Adamek wróci do ringu?
Oby jak najszybciej. Nadal możliwa jest walka z każdym. Z Glennem Johnsonem też. Ta porażka niczego nie przekreśla.
"Chcę dalej trenować Adamka. Jestem pewien, że Tomek się podniesie i znowu będzie mistrzem świata. Nie martwię się o niego" - mówi DZIENNIKOWI trener polskiego boksera Buddy McGirt. I dodaje, że pomimo porażki jest dumny ze swojego podopiecznego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama