Maskajew z Peterem mieli stoczyć pojedynek o tytuł mistrza świata federacji WBC. Rosjanin jest mistrzem świata, a bokser z RPA liderem listy rankingowej. Normalnie więc powinni się bić między sobą. Ale wtedy do stawki dołączył słynny Ukrainiec, który uznał, że to on powalczy o mistrzowski pas.
Ma do tego prawo, bo choć "emeryt", to jednak nikt mu oficjalnie nie odebrał tytułu mistrza świata. Dlatego więc w maju Kliczko będzie walczył z Maskajewem. Peter też będzie mógł się sprawdzić. Organizatorzy podstawią mu jakiegoś łatwego rywala "na przetarcie".
Potem Peter będzie walczył o mistrzowski pas z Maskajewem albo Kliczką. Zarobi za to około 2 milionów dolarów.