Zdaniem premiera z raportu z kontroli w ministerstwie sportu wynika, że nadzór resortu nad Narodowym Centrum Sportu jest niewystarczający i rozproszony.

Reklama

To główny zarzut wobec Joanny Muchy. Donald Tusk podkreślił jednocześnie, że raport stwierdza, iż ten niewystarczający nadzór ministra sportu nad NCS nie miał bezpośredniego wpływu na zaistniałą sytuację.

W związku z tym będę oczekiwał od pani minister, której dymisji nie przyjmuję, działań naprawczych do końca tego roku. Przez działania naprawcze rozumiem takie zbudowanie nadzoru w ministerstwie, który wykluczy jakiekolwiek uchybienia i wpadki w przyszłości - ogłosił premier i dodał, że przez program naprawczy rozumie także konsekwencje personalne wobec osób i instytucji, które podlegają resortowi sportu.Te powinny zostać podjęte przyszłym tygodniu.

Tusk stwierdził, że jeśli naprawcze działania Muchy nie przyniosą rezultatu, to wróci do rozmowy z panią minister.

Reklama

Chcę też bardzo otwarcie powiedzieć, że przyjcie dymisji pani minister Muchy też w kontekście bardzo niesmacznych i brutalnych ataków nie zawsze związanych z pełnieniem funkcji, uważałbym też za nieuzasadnione. Myślę, że państwo wiecie o czym mówię. Mam własną ocenę tego, co się zdarzyło. Jest to ocena jak sądzę wyważona, chociaż cierpiałem tak jak każdy kibic wyjątkowo tego wieczoru. Nie będę chciał ani dziś ani w przyszłości podejmować decyzji personalnej wobec osoby, która nie odpowiada bezpośrednio za jakieś złe zdarzenie, natomiast jest przedmiotem czasami brutalnej i niesmacznej nagonki - powiedział premier.

Nie ukrywam, że zachowanie pani minister świadczyło o tym, że czuje się trochę zaszczuta pewnymi opiniami . Takie odnoszę wrażenie - dodał szef rządu.

GDZIE BYŁ GOSPODARZ MECZU?

Reklama

Premier Donald Tusk jest zdania, że w dniu odwołanego meczu Polska-Anglia brakowało jednego odpowiedzialnego gospodarza tego zdarzenia.

Nie ma wątpliwości, że tego dnia brakowało jednego odpowiedzialnego gospodarza tego zdarzenia, jakim jest mecz międzynarodowy - mówił szef rządu.

Tusk podkreślił, że zgodnie z przepisami każdy swoją pracę wykonał, ale oprócz przepisów potrzebne jest pewne pozytywne napięcie i troska o każdy szczegół.

PZPN CHCIAŁ OTWARTEGO DACHU

PZPN po otrzymaniu od NCS prognozy pogody mówiącej o intensywnych opadach 16 października, potwierdził swoją decyzję o grze przy otwartym dachu - powiedział premier

Tusk powiedział też, że prognozy pogody dotyczące opadu deszczu były powszechnie dostępne i nie były ze sobą sprzeczne. Mówiły one o możliwości intensywnych opadów - podkreślił. Jak dodał, również komisarz FIFA miał prognozę, ale - jak zaznaczył - ona mówiła jedynie o przelotnych opadach.

NCS twierdzi, że PZPN otrzymał także od nich informację o prognozie pogody. Nie zmieniło to faktu, że PZPN potwierdził swoją decyzję po otrzymaniu tej prognozy, decyzję o grze przy otwartym dachu - oświadczył premier.

Premier przypomniał na środowej konferencji prasowej, że po odwołanym z powodu zalania murawy 16 października meczu Polska-Anglia zlecił w resorcie sportu i NCS kontrolę, którą wykonał Departament Kontroli i Nadzoru w Ministerstwie Sportu. Jak mówił, z raportu pokontrolnego wynika m.in., że PZPN nie sformułował żadnych zastrzeżeń podczas weryfikacji boiska przed meczem.To potwierdza protokół zdawczo-odbiorczy boiska - podkreślił Tusk.

Jak dodał, według NCS wymagania, jeśli chodzi o przetarg na murawę, były oparte o powszechnie stosowaną normę, w tym tzw. określony stopień przesiąkliwości. Ponieważ system drenażu jest w stałej podbudowie, a więc w tej stałej instalacji, grubość samej murawy nie odgrywa istotniej roli, chociaż dysponujemy opiniami ekspertów, którzy uważają, że grubość murawy ma jednak znaczenie niezależnie od tego, czy jest ten stały drenaż, czy nie - zaznaczył szef rządu.

>>>Pełna wersja raportu z kontroli w NCS i ministerstwie sportu dostępna tutaj