Po swoim pierwszym zwycięstwie w turnieju WTA, szybko pojechała do Krakowa. Nie tylko po to, żeby spotkać się z rodziną, ale żeby nakarmić swoje ukochane szczury. "Bardzo dużo jedzą, a kiedy nas nie ma, nie są zbyt aktywne" - mówi o nich "Isia".

Za to panicznie się boi pająków. Twierdzi, że są obrzydliwe. Mimo to z przyjemnością ogląda horrory. Jej ulubionymi filmami grozy są "Świt żywych trupów", "Zejście" i "Piła".

Reklama