Fernandes został posądzony o kradzież zegarka przez jednego z klientów klubu, w którym świętował urodziny innego reprezentanta Portugalii, 28-letniego Miguela Brito. Policja wezwana na miejsce zdarzenia zguby u pilkarza nie znalazła, ale Fernandes i tak trafił do aresztu, skąd wyszedł dopiero nazajutrz.

Reklama

Przypadek Manuela Fernandesa to drugi w ostatnich miesiącach incydent z udziałem członka klubu z Walencji. W listopadzie kłopoty z policją miał holenderski trener Valencii, Ronald Koeman.