Najwięcej w naszej ekstraklasie zarabia Roger - 350 tysięcy euro. Brazylijczyk to gwiazda warszawskiej Legii. Wysoki kontrakt ma również Mauro Cantoro z Wisły Kraków. Argentyńczyk kosztuje Białą Gwiazdę 300 tysięcy euro rocznie - wyliczył "Fakt".

Reklama

Trzeba jednak pamiętać, że bramkarzom z reguły płaci się mniej. Żaden klub - ani Wisła, ani Korona Kielce, z którą Kowalewski rozmawia - nie da pieniędzy rzędu 500 tysięcy. Chyba że złotych. Kowalewski zdaje sobie jednak sprawę, że w przypadku powrotu do polskiej ligi musi spuścić z tonu i obniżyć wymagania finansowe.

"Spotkałem się z Pawłem Janasem i Jackiem Zielińskim. Na razie jednak nie ma konkretnej oferty z kieleckiego klubu" - mówi Kowalewski. "Jesteśmy w stałym kontakcie i niewykluczone, że dojdziemy do porozumienia. Do 15 stycznia będę próbował znaleźć klub za granicą. Teraz wracam na kilka dni do Moskwy, pozałatwiać wszystkie sprawy związane z odejściem ze Spartaka, a potem wracam i dalej rozglądam się za nowym klubem" - mówi "Faktowi" piłkarz.

Niewykluczone, że Kowalewski zostanie w rosyjskiej ekstraklasie na dłużej. Grając w Spartaku, zdołał wyrobić sobie markę w tamtejszej lidze i z pewnością łatwiej mu będzie podpisać kontrakt z którymś z miejscowych klubów. Dla Rosjan 500 tysięcy euro to realna kwota, jaką mogliby zapłacić bramkarzowi reprezentacji Polski.

Reklama

Jeśli "Gibon" marzy o tym, by pojechać na Euro 2008 z drużyną Leo Beenhakkera, powinien teraz zapomnieć o pieniądzach, a skupić się na solidnych przygotowaniach. Czas ucieka, a na dziś Kowalewski jest kandydatem... numer pięć do reprezentacyjnej bramki. "Na razie nie dzwonią do mnie z klubów. Więcej telefonów odbieram od menedżerów, którzy chcą mi pomóc coś znaleźć..." - żali się Kowalewski.