Trener reprezentacji Polski i jego sztab zaczynają najważniejszy etap przygotowań do Euro 2008 - selekcję 23 zawodników, którzy pojadą na ten turniej. "Można powiedzieć, że już zaczęliśmy. W miniony weekend Darek Dziekanowski był na meczu Legii ze Zniczem Pruszków. Adam Nawałka oglądał spotkanie Wisły z Polonią Bytom, a ja kontaktowałem się z Górnikiem Zabrze" - opowiada "Bobo".

Reklama

Sztab reprezentacji w najbliższej kolejce I ligi na pewno obejrzy spotkania Górnika Zabrze z Lechem Poznań, Korony Kielce z Wisłą Kraków, Dyskobolii z Legią, Zagłębia Lubin z Bełchatowem i Widzewa z Odrą. Który mecz będzie tym szóstym obserwowanym? O tym trenerzy zdecydują w poniedziałek - dowiedział się "Fakt".

"Równocześnie cały czas będziemy śledzić spotkania naszych rywali, i to nie tylko pod kątem mistrzostw Europy, ale także następnych eliminacji do mistrzostw świata" - tłumaczy Kaczmarek. "Trener Beenhakker ma rozległą siatkę informatorów. To człowiek-instytucja. Kontaktuje się z ludźmi takimi jak Marco van Basten, który opowiedział mu o Chorwatach po ich meczu Holandią. Selekcjonerowi wystarczy jeden telefon, by zdobyć wszelkie dane statystyczne dotyczące przeciwnika, i to w najdrobniejszych szczegółach" - przekonuje asystent Leo.

Kaczmarek podkreśla, że selekcja będzie trwała do samego końca. "Oczywiście, że nie wymyśli się prochu na cztery miesiące przed Euro. Może się jednak zdarzyć, że ktoś wyskoczy. Dla nas najważniejsza jest aktualna dyspozycja, a także to, co będzie się działo w przyszłości. Są pewne rzeczy, które nas cieszą. Na przykład fakt, że Matusiak i Żurawski zmienili kluby, a w bramce rośnie konkurencja, bo Kowalewski wrócił do Polski. Albo bogactwo w drugiej linii" - dodaje Kaczmarek.

Reklama