Najpierw pojawił się w klinice Selly Oak Hospital, ale nie mógł spotkać się z piłkarzem Arsenalu. Wrócił następnego dnia nad ranem. Angielska bulwarówka "The Sun" pisze, że panowie się pogodzili. Martin Taylor zapewniał, że nie chciał skrzywdzić da Silvy.

Reklama

Trener Birmingham City wierzy, że Taylor nie miał złych intencji. "Ufam mu w stu procentach. To dobry chłopak. Bardzo przeżywa co to się stało Eduardo" - powiedział Alex McLeish. Tymczasem chorwaccy kibice domagają się dożywotniej dyskwalifikacji dla Martina Taylora.