Miejsca w półfinałach pływackich mistrzostw Europy w Eindhoven, wywalczone przez Pawła Korzeniowskiego i Mateusza Kierkowskiego na 200 m delfinem oraz Katarzynę Baranowską i Aleksandrę Urbańczyk na 200 m stylem zmiennym, nie ucieszyły trenerów reprezentacji tak bardzo jak awans Łukasza Gąsiora do finału na 200 m kraulem.
Ten 22-letni pływak, uznawany za wyjątkowy talent sprinterski, wreszcie odbił się od dna. Od fatalnych dla niego mistrzostw Europy w Trieście w grudniu 2005 roku, kiedy wykryto u niego marihuanę i zdyskwalifikowano na 2 lata, zawodnik ani razu nie błysnął światowym wynikiem. Awansem do finału w Eindhoven pokazał, że świat znów musi się z nim liczyć. Zwłaszcza że osiągnął przy okazji minimum olimpijskie - pisze "Dziennik".
"Nie spodziewałem się takiego wyniku ani w eliminacjach, ani półfinale" - mówił we wtorek wieczorem Gąsior, który kwalifikację do Pekinu zdobył już rano czasem 1.48,62, a w wieczornym półfinale urwał z tego wyniku jeszcze 0,1 s.
"Może to kąpiel w lodzie?" - zastanawiał się Gąsior. "Naprawdę mnie zregenerowała. Do plastikowego baseniku napełnionego kostkami lodu wszedłem po eliminacyjnym wyścigu na cztery minuty. Przez dwie godziny trząsłem się z zimna i dopiero 10-minutowy gorący prysznic mi pomógł. Ale potem czułem się jak nowonarodzony" - chwalił zawodnik nową metodę regeneracji stosowaną przez lekarzy polskiej ekipy.
Bardziej jednak prawdopodobne jest to, że wynik Gąsiora to efekt solidnej pracy w ostatnich kilku miesiącach. Po wpadkach z alkoholem i marihuaną, które kończyły się dwoma dyskwalifikacjami, pływak - jak sam mówi - poszedł wreszcie po rozum do głowy. Wcześniej nie zdawał sobie sprawy z ogromnego talentu, jaki widzieli w nim trenerzy i specjaliści od pływania.
Nawet słowa najlepszego polskiego sprintera w historii Bartosza Kizierowskiego, który kazał nazywać Gąsiora mistrzem, po tym jak młodszy kolega wygrał z nim na 50 m kraulem w czasie 22,15, nie zrobiły na młodym zawodniku wrażenia. Podziałała na niego dopiero groźba wykluczenia z kadry olimpijskiej. Od kilku miesięcy Gąsior trenuje bardzo solidnie, co przy takim talencie może dać świetne wyniki.
Prawdziwe emocje czekają nas w piątek, kiedy w finale na 200 m motylkiem popłynie Paweł Korzeniowski, o podium na 200 m stylem zmiennym walczyć będzie Katarzyna Baranowska. Natomiast rano w eliminacjach na 100 m motylkiem i 1500 m kraulem wystartują Otylia Jędrzejczak i Mateusz Sawrymowicz.
Pływak AZS AWF Warszawa Łukasz Gąsior po dwóch dyskwalifikacjach za nadużywanie alkoholu i narkotyków wreszcie wrócił do formy i wszedł do finału mistrzostw Europy na 200 m kraulem - podaje DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama