Polki zagrały skutecznie i bardzo widowiskowo, sprawiając ogromną radość ponad 12-tysięcznej publiczności, która stawiła się w łódzkiej Atlas Arenie. Wygrały 3:0 (25:18, 25:13, 25:16). Czyja to zasługa? Po polskiej stronie boiska punkty zbierały: Katarzyna Gajgał 7, Milena Sadurek-Mikołajczyk 6, Aleksandra Jagieło 13, Agnieszka Bednarek-Kasza 7, Joanna Kaczor 14, Anna Barańska 10, Mariola Zenik (libero). Po chorwackiej: Ana Grbac 2, Sanja Popovic 11, Ivana Milos 4, Jelena Alajbeg 3, Mia Jerkov 11, Maja Poljak 8, Marina Miletic (libero) oraz Katarina Barun 2, Cecilia Dujic 1, Marina Katic 0.
Relacja
Najbardziej wyrównany był początek sobotniego spotkania i środkowy fragment trzeciego seta. W pierwszym, do stanu 8:8 żadnej drużynie nie udało się wypracować przewagi większej niż jeden punkt. Polki prowadziły 1:0, 2:1, 3:2 i 8:7, a Chorwatki 4:3, 5:4, 6:5 i 7:6. Wyrównana walka skończyła się po pierwszej przerwie technicznej. Po wznowieniu gry Chorwatki doprowadziły wprawdzie do remisu 8:8, jednak chwilę później przegrywały już 8:13. Na drugą przerwę techniczną zespoły schodziły przy prowadzeniu Polek 16:10. Przewagę wypracowaną w tej części seta podopieczne Matlaka powiększyły do dziewięciu punktów (23:14). Ostatecznie wygrały partię 25:18. Ostatni punkt w pierwszym secie biało-czerwone zdobyły po autowej zagrywce Ivany Milos.
Drugi set rozpoczął się bardzo dobrze dla polskiego zespołu. Prowadzenie dała już pierwsza zagrywka Mileny Sadurek-Mikołajczyk, po której Chorwatki nie zdołały podbić piłki. Ogromne problemy miały również z drugą zagrywką. Tym razem lekko przebiły piłkę na drugą stronę siatki, ułatwiając Polkom skuteczny atak, a po skutecznym bloku w kolejnej akcji biało-czerwone prowadziły 3:0. W tym momencie Chorwatki zdobyły pierwszy punkt w drugim secie.
Po chwili było już jednak 7:1 dla Polek, które zdobyły m.in. dwa punkty po zagrywkach Aleksandry Jagieło. W tym momencie nikt się nie spodziewał, że przed pierwszą przerwą techniczną trener Matlak będzie musiał poprosić o czas. Zrobił to przy stanie 7:5. Chwilę później Polki miały już tylko punkt przewagi (8:7). Tym razem nie pozwoliły jednak rywalkom doprowadzić do remisu. W dalszej części seta podopieczne Matlaka osiągnęły miażdżącą przewagę. Na drugą przerwę techniczną schodziły prowadząc 16:10. Później powiększyły jeszcze przewagę, wygrywając drugą partię 25:13.
Przed rozpoczęciem trzeciego seta wiele osób zastanawiało się, czy nie dojdzie do powtórki z piątkowego spotkania, gdy po dwóch wysoko wygranych partiach dwie kolejne Polki przegrały. Zawodniczki wyciągnęły jednak wnioski z piątkowej potyczki, choć i tym razem nie ustrzegły się momentów dekoncentracji.
Pierwszy punkt w trzecim secie zdobyły Chorwatki, jednak sześć kolejnych było dziełem Polek, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 8:3. Na drugiej miały już jednak tylko punkt przewagi (16:15). W końcówce udowodniły jednak, że są znacznie silniejszym zespołem niż Chorwatki, którym do końca seta pozwoliły zdobyć jeszcze tylko jeden punkt. Wygrały trzecią partię 25:16 i cały mecz 3:0.
W drugim sobotnim meczu tej grupy Hiszpania zagra z Holandią (20) .W niedzielę Polska zmierzy się z Holandią (17), a Chorwacja z Hiszpanią (20)
Co z tymi Chorwatkami?
Mimo, że w drużynie Chorwacji nie brakuje znanych zawodniczek, występujących w silnych klubach, Polki poradziły sobie z rywalkami. Przypomnijmy w chorwackich barwach gra Maja Poljak z Vakifbanku Stambuł, Usic-Jogunica z Scavolini Pesaro, czy Mia Jerkov z River Villey Piacenzie. Reprezentacja tego kraju nie odnosiła jednak ostatnio sukcesów.
"Chorwatki w pojedynku z Holandią nie pokazały tego, na co je stać. Grają tam zawodniczki z ligi włoskiej, które naprawdę wiedzą, o co chodzi w siatkówce. Być może styl gry Holenderek doprowadził do tego, że Chorwatki nie podjęły z nimi walki. Na pewno nie można ich jednak lekceważyć, bo to może się źle skończyć" - ocenił rywalki selekcjoner polskiej reprezentacji Jerzy Matlak.
Polki nie zachwyciły formą w inauguracyjnym spotkaniu, ale ku radości ponad 12-tysięcznej publiczności w łódzkiej hali pokonały Hiszpanki 3:2. Dziś wygrały z Chorwacją i zapewniły sobie awans do drugiej fazy turnieju. W innym meczu "polskiej" grupy Holenderki zagrają z Hiszpankami.
Polskie siatkarki pokonały Chorwatki i przeszły do drugiej rundy grupowej turnieju Mistrzostw Europy. Wygrana nie była okupiona takimi nerwami jak wczoraj, gdy nasze "złotka" pokonały Hiszpanki dopiero w tie-breaku. Dziś wystarczyły trzy sety.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama