W piątek zakończę cykl treningowy. Przygotowania przebiegły zgodnie z planem. Miałem czterech sparingpartnerów. Teraz najważniejsze będzie przenieść na ring to, nad czym pracowałem w ostatnich tygodniach - powiedział PAP pięściarz noszący pseudonim ringowy "Góral".

Reklama

Do jego poprzedniego starcia z Amerykaninem doszło cztery lata temu (11 grudnia 2008). Po 12 rundach Polak wygrał niejednogłośną decyzją sędziów - dwóch z nich widziało zwycięstwo Adamka, a jeden Cunninghama. Pojedynek, którego stawką było mistrzostwo świata IBF był bardzo pasjonujący i został nominowany do najlepszej walki 2008 roku. Obaj byli jednak zawodnikami niższej kategorii wagowej - junior ciężkiej.

Nie marnowałem czasu przez te cztery lata. Chcę się efektownie zaprezentować. Teraz walczę jednak w innym stylu. Mam amerykańskiego trenera i to przynosi efekty. Zobaczymy, co będzie w trakcie naszej walki. Jeśli Steve będzie chciał wojny w ringu, to będzie ją miał. Jestem gotowy na obronę przed jego ciosami. Moją najważniejszą taktyką jest oszukać przeciwnika i wygrać - powiedział Adamek.

Od czasu ich poprzedniej walki losy obu pięściarzy potoczyły się zupełnie inaczej. Adamek niespełna rok później przeniósł się do wagi ciężkiej, zrzekając się pasa IBF. Półtora roku później tytuł ten zdobył Cunningham. Celem Polaka był już wówczas tytuł w wadze ciężkiej. Mógł go zdobyć ponad rok temu, ale we wrześniowym pojedynku z Witalijem Kliczką we Wrocławiu był praktycznie bez szans. Przegrał przez nokaut w 10. rundzie.

Od tego czasu stoczył trzy walki z mniej liczącymi się obecnie Nagy Aguilerą, Eddim Chambersem i Travisem Walkerem. Tylko z tym ostatnim potrafił wygrać przed czasem, kończąc starcie w piątej rundzie przez techniczny nokaut. Dwa wcześniejsze pojedynki wygrał na punkty. Z kolei sobotnie starcie dla Cunninghama będzie dopiero drugą walką w wadzie ciężkiej.

Znamy go bardzo dobrze i wiemy jak boksuje. Na pewno zmieniając kategorię, niewiele zmienił swój styl walki. Znam też siłę jego ciosu, ale jestem gotowy na ostrą walkę. To jest waga ciężka i jeden cios może rozstrzygnąć pojedynek. Czuję jednak, że moje ciosy mają swoją wymowę - przekonywał "Góral".

Stawką pojedynku jest drugie miejsce w rankingu IBF i mało znaczący tytuł tej federacji - mistrza Ameryki Północnej, należący do Adamka. Zwycięzca prawdopodobnie w przyszłym roku dostanie szansę walki o mistrzostwo świata z Władimirem Kliczką.