Alonso wraz z rodziną wracał z sylwestra w Kenii. Zabawę zorganizował szef zespołu Renault Flavio Briatore. Zabrakło niewiele, by zakończyła się ona koszmarem...
Hiszpan i jego rodzina startowali z lotniska w Malindi. Mieli lecieć swoim prywatnym samolotem. Maszyna już rozpędzała się do lotu, kiedy uderzyła skrzydłem o jeden z budynków. Na szczęście kierowcy ani jego rodzinie nic się nie stało.