Podczas sesji Kubica był spokojny jak mało kiedy. Stał, siedział po turecku, był przy oponach i bez nich, z kaskiem na kolanach i na głowie...

Wkrótce zebrała się spora grupka gapiów. Robert rozpogodził się, żartował, przybierał kolejne pozy. "Koniec przedstawienia!" - powiedział po zakończeniu sesji, po czym wystawił firmową czapkę. "A teraz po pięć euro poproszę" - zażartował.

Reklama