Bohaterem weekendu w Niemczech był kierowca Red Bull Racing Mark Webber. W swoim 132.starcie w F1 Australijczyk jechał jak natchniony i zasłużenie po raz pierwszy w karierze wygrał. Przełamał tym samym monopol Jensona Buttona i Sebastiana Vettela na zwycięstwa w tym sezonie. Czasówka z racji zmiennej pogody była bardzo dramatyczna i przyniosła kilka niespodzianek. Wielu kierowców, jak Fernando Alonso czy faworyt gospodarzy Sebastian Vettel, nie było zadowolonych z osiągnięć. Zupełnie inne problemy miał Robert Kubica, który miał 16. czas i szybko odpadł z rywalizacji.

Reklama

Po starcie niedzielnego wyścigu ruszający z drugiego pola Rubens Barrichello wykazał się najlepszym refleksem i objął prowadzenie. Mark Webber robił, co mógł, by powstrzymać kierowcę Brawn GP. Uderzył bolid Barrichello, za co otrzymał karę. "Straciłem Rubensa z pola widzenia i stąd ta kolizja" - tłumaczył po zawodach Webber.

>>>Kubica znów bez punktów, dublet Red Bulla

Doskonały początek wyścigu miał także Robert Kubica, który po pierwszym okrążeniu awansował o sześć pozycji. Niestety na tym zakończyły się dobre chwile dla Polaka, który ostatecznie minął linie mety na 14. pozycji.

"Po pierwszym pit stopie miałem problem z ciśnieniem w oponach" - wyjaśniał po wyścigu Kubica. "Zgłosiłem to przez radio. Zespół potwierdził, że jest za wysokie. Jeśli tak dzieje się na czwartym okrążeniu, to cały przejazd jest stracony. Po kolejnej wymianie utknąłem za Piquetem. O wynik będzie ciężko, ale miejmy nadzieję na lepszy wyścig na Węgrzech. Będzie przecież spora grupa sporą polskich kibiców" - mówił nasz kierowca.

Nie tylko Kubica miał problemy z oponami. To właśnie one okazały się głównym aktorem wyścigu. Niespodziewanie wysoka temperatura toru mocno pokrzyżowała plany kierowców.

>>>Kierowca Brawn GP wściekły na swój zespół

Zbierane podczas treningów dane na temat zużycia ogumienia okazały się nieprzydatne. Dlatego wielu kierowców musiało w trakcie wyścigu zmieniać taktykę. Kierowcy Brawn GP obrali błędną, jak się okazało, strategię trzech postojów i to z pewnością pomogło Webberowi. Mimo kary przejazdu przez boksy kierowca Red Bulla w połowie wyścigu miał już 22 sekundy przewagi nad kolegą z zespołu Sebastianem Vettelem. Webber kontrolował zawody do końca. Lider klasyfikacji generalnej Jenson Button musiał zadowolić się piątą pozycja. Po raz pierwszy w tym sezonie na podium znalazł się Felipe Massa, który był trzeci.