Robert Kubica mógł się domagać podwyżki. Jak informuje niemiecki "Die Welt", Polak zarabia trzy miliony dolarów rocznie. Chciałby dostawać co najmniej dwa razy więcej.
Nic dziwnego. Czołówka F1 zarabia ogromne pieniądze. Mistrz świata Formuły 1, Kimi Raikkonen "kasuje" w skali roku 30 mln dolarów. Drugi, Fernando Alonso 25 mln, podobnie jak Lewis Hamilton. Nawet kolega Kubicy z zespołu BMW Sauber, Nick Heidfeld, zarabia ponad trzy razy więcej niż Polak! 10 mln dolarów Heidfelda, przy jego drugim miejscu w zespole, razi w oczy.
Kubica porozumiał się już z Ferrari, ale szczegóły umowy dopinane będą po zakończeniu obecnego sezonu. Przed nami jeszcze wiele wyścigów. Robert chce się do nich przygotować jak najlepiej.
Jak dowiedział się dziennik.pl, przeprowadzka jest już jednak przesądzona. Kubica cieszy się na samą myśl o powrocie do Włoch, gdzie rozpoczął przecież profesjonalną karierę.