Theissen był zadowolony ze znakomitego startu Roberta Kubicy na torze Hockenheim oraz ze wspaniałego finiszu Nicka Heidfelda. "Robert miał superstart i jechał bardzo szybko na pierwszym komplecie opon. Sądziliśmy, że dojedzie na tej czwartej pozycji do mety. Potem jednak figla spłatał mu Safety car, który pojawił się na torze po wypadku Timo Glocka. Robert spadł o kilka pozycji" - powiedział dyrektor BMW Sauber.

Reklama

Polak startował z siódmego pola, tuż po starcie awansował na czwarte miejsce, ale ostatecznie skończył wyścig jako siódmy kierowca. Z kolei Heidfeld rozpoczął wyścig z dwunastej pozycji, a ukończył go na czwartej.