"Problemy zaczęły się po tankowaniu i z tego powodu spóźniłem się siedem minut na start odcinka. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów sytuacja się powtórzyła i próbujemy coś z tym zrobić. Nie działają dwie pompy" - przekazał bezpośrednio z trasy Dąbrowski. W kłopotach pomagał mu kolega z ekipy Duust Rally Amerykanin Jacob Argubright.

Reklama

Później udało mu się usunąć usterkę na tyle, że dotarł do mety, ale na dobry wynik w tej edycji Dakaru nie ma już szans. Na etapie był 120., do zwycięzcy Chilijczyka Pablo Quintanilli (Honda) stracił 3:43.53. W klasyfikacji generalnej jest 50. i do prowadzącego Rossa Brancha z Botswany traci 5:18.43.

Maciej Giemza uzyskał 25. czas, o 10,03 gorszy od Quintanilli. W klasyfikacji generalnej motocyklista Orlen Teamu jest 29.