Piąty etap miał bardzo krótki, 118-kilometrowy odcinek specjalny po wydmach. Resztę z 644-kilometrowej trasy stanowiły odcinki dojazdowe. Najmłodszy z "klanu Goczałów" stracił do zwycięzców 2.06 i zaledwie dwie sekundy do Amerykanina Austina Jonesa i Brazylijczyka Gustavo Gugelmina.
Ósme miejsce zajęli Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk - strata 4.36, a 10. Marek Goczał i Maciej Marton - 6.01.
W klasyfikacji generalnej Eryk ma 34,50 przewagi nad Markiem i 39.46 nad Amerykanami Mitchellem Guthrie i Kellonem Walche. Michał jest ósmy - 1:49.13 straty do lidera.
W rywalizacji samochodów najlepszy był zwycięzca dwóch poprzednich edycji Dakaru Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Hunter). Hołowczyc i Łukasz Kurzeja (Mini), którzy wcześniej ponieśli duże straty i nie liczą się w walce o wysokie miejsca, zakończyli etap na 31. miejscu, ze stratą 16.12 do Al-Attiyah. W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi czwarty w środę Saudyjczyk Yazeed Al-Rajhi (Toyota).
W środę i czwartek uczestników czeka dwudniowy etap Chrono po wydmach pustynnego regionu Empty Quarter. To nowość w Dakarze. Zawodnicy wystartują z Shubaytah i punktualnie o godz. 16 będą musieli przerwać jazdę i zjechać do najbliższego z siedmiu wyznaczonych na pustyni miejsc do spania, gdzie nie będzie żadnych możliwości serwisowych. Nie będą też znali wyników konkurentów. Następnego dnia wyruszą w dalszą drogę i wróca do Shubaytah. W sumie etap Chrono liczy 818 km, w tym 584 to odcinek specjalny. Jeszcze tego samego dnia po zakończeniu rywalizacji udadzą sią samolotami do Rijadu, gdzie w sobotę wyznaczono dzień odpoczynku.