Jazda samochodem wiąże się z konsekwencjami
Jak wygląda bezpieczeństwo na polskich drogach wszyscy dobrze wiemy. Niektórzy użytkownicy traktują je jak tory wyścigowe. Nie brakuje też przypadków, że tacy piraci drogowi prowadzą auta pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Nadmierna prędkość i zakazane substancje to mieszanka, która niesie za sobą tragiczne skutki. Wystarczy wspomnieć wypadek, do którego doszło kilka miesięcy temu na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie.
Niestety, dlatego powinniśmy mówić nie tylko o przepisach, ale też o konsekwencjach. Mam na myśli nie tylko prawne, ale i te najtragiczniejsze - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Kajetanowicz.
Kierowca rajdowy chce uświadamiać młodych kierowców.Docieramy też do młodych ludzi. Chcemy ich uświadamiać. Mamy także kolejne pomysły – na razie nie chcę zdradzać szczegółów – ale chodzi właśnie o to, żeby działać na wyobraźnię młodych kierowców - mówi Kajetanowicz.
Prawo jazdy porównane do pozwolenia na broń
Polski kierowca zaznacza, że prowadzenie samochodu wiąże się z wielką odpowiedzialnością i również niebezpieczeństwem.
Trzeba ludziom uzmysłowić, że prawo jazdy to tak naprawdę pozwolenie na broń. I jeśli nie będziemy tego respektować – nie będziemy szanować życia swojego i innych – może się to skończyć tragicznie. Nie chodzi tylko o mandaty. Chodzi o świadomość. Każdy ma prawo do bezpiecznego dotarcia do celu - podkreśla 46-latek.
Kajetanowicz aktywnie wspiera kierowców
Kajetanowicz bierze udział w różnych akcjach uświadamiających kierowców i edukujących ich. Prowadzę – jestem trzeźwy" czy "Bezpieczni za kółkiem". Tę drugą sam stworzyłem. Chcemy pokazać, jak ważne jest działanie na wyobraźnię, a nie tylko recytowanie przepisów. Uważam, że w Polsce wciąż jest tu dużo do zrobienia - zaznacza "mistrz kierownicy".