Początkowo Gortat miał problemy z przewinieniami i przed przerwą był na parkiecie krótko. "Jestem dumny, że przetrwałem te trudne momenty. Byłem bardzo sfrustrowany i zły schodząc do szatni. Jednak wychodząc na drugą połowę byłem skoncentrowany i nie pamiętałem już o pierwszej" - powiedział Marcin.
Gortat rozpoczął swoje show, gdy pojawił się na boisku w połowie trzeciej kwarty przy wyniku remisowym. W niespełna 17 minut zdobył 21 z 32 punktów drużyny. Rywale bezradnie rozkładali ręce, gdy środkowy Słońc kończył wsadem dwójkowe akcje ze Steve'em Nashem. Gortat nie zaskakiwał rywali rzutem z półdystansu tylko dlatego, że... dobrze wiedzieli o tym atucie. Gracze Hornets nie potrafili go powstrzymać.
Raz za razem po trafieniach Gortata w US Airways Center rozbrzmiewał fragment "Can't Touch This", najbardziej znany przebój MC Hammera. Dlaczego właśnie ta piosenka? Bo Gortat ma pseudonim "Polish Hammer", czyli Polski Młot. I oczywiście nie chodzi o pejoratywne znaczenie tego słowa, ale o młot, który niepowstrzymanie, z potężną siłą wbija piłkę do kosza.