Wcześniej tej sztuki dokonali tylko Wilt Chamberlain (sześciokrotnie), Kobe Bryant, David Thompson, David Robinson i Elgin Baylor.
Tak wielu punktów zdobytych przez jednego zawodnika nie widziano w NBA od 11 lat, kiedy aż 82 uzyskał Bryant.
Suns to jedna z najsłabszych drużyn obecnego sezonu (bilans 22-51), ale z nadzieją patrząca w przyszłość. Wszystko dlatego, że dysponuje bardzo młodym składem. Wybrany w 2015 roku z 13. numerem w drafcie Booker jest największą nadzieją "Słońc" na powrót do czasów świetności.
Booker po pierwszej połowie miał na koncie 19 punktów, a jego zespół przegrywał już 43:66. Rozpędził się po przerwie, a jego koledzy widząc, że ma szansę na historyczny występ podawali mu piłkę tak często, jak tylko to było możliwe. Trafił 21 z 40 rzutów z gry oraz 24 z 26 wolnych. Miał również osiem zbiórek, sześć asyst i trzy przechwyty.
Coś takiego nie zdarza się często, szczególnie w starciu z drużyną słynącą z dobrej defensywy, jak Celtics. Trudno to wszystko wytłumaczyć. To jest trochę jak trans, w którym zdarzało mi się już grać, ale nigdy aż w takim stopniu - powiedział.
W ekipie Celtics najlepszy był Isaiah Thomas - 34 pkt. Bostończycy z dorobkiem 47 zwycięstw i 26 porażek zajmują drugie miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej.
Prowadzi ekipa Cleveland Cavaliers (47-24). Obrońcy tytułu na wyjeździe pokonali Charlotte Hornets 112:105.
Fakt, że cały czas musimy walczyć o pierwsze miejsce dobrze działa na moich zawodników, szczególnie w ofensywie - podkreślił trener Cavaliers Tyronn Lue.
Jego podopieczni trafiali ze świetną skutecznością 55,4 proc., a najlepiej spisał się LeBron James - 32 pkt, 11 asyst i dziewięć zbiórek. Kyrie Irving dołożył 26 pkt.
Trzecie miejsce na Wschodzie zajmuje drużyna Marcina Gortata - Washington Wizards (44-28). "Czarodzieje" wygrali w stolicy z Brooklyn Nets 129:108 i zapewnili sobie awans do fazy play off. Polski środkowy uzyskał osiem punktów.
Na Zachodzie i zarazem w całej lidze najlepsza jest ekipa Golden State Warriors (58-14). Minionej nocy "Wojownicy" bez większych problemów pokonali u siebie Sacramento Kings 114:100. Stephen Curry zdobył dla nich 27 pkt.