Warriors, którzy jako jedyni w pierwszej rundzie wywalczyli awans dopiero w siódmym meczu, eliminując ostatecznie Sacramento Kings 4-3, kolejną fazę rozpoczęli od porażki na własnym parkiecie.

W Chase Center w San Francisco wydawało się, że gospodarze uratują spotkanie, gdy od stanu 98:112 w połowie czwartej kwarty zdobyli 14 punktów z rzędu i doprowadzili do wyrównania. Wówczas jednak, na 1.24 przed końcem spotkania, ważnego kosza dla gości zdobył D'Angelo Russell, punkty z wolnych dodali LeBron James i niemiecki rozgrywający Dennis Schroeder, a gospodarze nie zdołali już powiększyć dorobku.

Reklama

Liderem Lakers był w tym spotkaniu Anthony Davis - 30 punktów i 23 zbiórki. Double-double miał także James - 22 pkt i 11 asyst, a Russell i Schroeder dodali po 19 pkt.

Najlepszy strzelec "Wojowników" Stephen Curry, który w niedzielnym meczu z Sacramento uzyskał rekordowe w siódmym spotkaniu play off NBA 50 punktów, tym razem skończył mecz z 27 "oczkami", trafiając m.in. sześć z 13 rzutów za trzy. Tyle samo celnych prób zza łuku mieli Klay Thompson i rezerwowy Jordan Poole, którzy uzyskali, odpowiednio, 25 i 21 pkt.

Byliśmy dziś bardzo odporni... Wiemy, jak świetni są Warriors na swoim parkiecie, więc powstrzymanie ich tutaj, to kolejny dobry krok dla naszego klubu - powiedział James, który zwykle gra znakomicie przeciwko Golden State. Jego 22 pkt to trzeci najgorszy dorobek w 23 meczach play off z tym rywalem.

W Konferencji Wschodniej Knicks, po niedzielnej porażce u siebie z Heat 101:108, we wtorek zrewanżowali się rywalom. Jalen Brunson zdobył dla gospodarzy 30 pkt. Julius Randle, który z powodu urazu kostki nie wystąpił w poprzednim spotkaniu tych drużyn, dodał 25 i 12 zb., a RJ Barrett uzyskał o jeden punkt mniej.

Reklama

Wśród pokonanych, pod nieobecność ich tradycyjnego lidera Jimmy'ego Butlera, który doznał kontuzji kostki w czwartej kwarcie niedzielnej konfrontacji, najskuteczniejsi okazali się Caleb Martin - 22 pkt, osiem zbiórek i Gabe Vincent - 21.

W NBA rywalizacja na wszystkich etapach play off toczy się do czterech zwycięstw.