Losy pierwszego spotkania ważyły się do samego końca, ale tym razem emocje skończyły się znacznie szybciej. Mecz był wyrównany tylko w pierwszej połowie, po której Celtics prowadzili różnicą ośmiu punktów. Po trzeciej kwarcie gospodarze wygrywali już 92:65, a w ostatniej odsłonie jeszcze powiększyli przewagę.
Miałem wrażenie, że w pierwszym meczu zagraliśmy poniżej naszych możliwości. Tym razem chcieliśmy pokazać na co nas stać i zrobiliśmy to - powiedział Jaylen Brown, który zdobywając 25 punktów był najskuteczniejszy wśród Celtics.
Bostończykom nie przeszkodził słabszy dzień ich drugiej gwiazdy - Jaysona Tatuma. Zanotował siedem punktów i jeden z siedmiu trafionych rzutów z gry.
76ers na niewiele zdał się powrót po kontuzji Joela Embiida. Kameruński środkowy, który dzień wcześniej został wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) sezonu zasadniczego, zanotował 15 pkt i pięć bloków.
Czułem, że jestem gotowy do gry i że mogę pomóc drużynie. Porażka jest rozczarowująca, ale to był krok w kierunku odzyskania formy - powiedział Embiid.
W pierwszym meczu bohaterem gości był James Harden zdobywając 45 pkt. Tym razem uzyskał zaledwie 12, trafiając tylko dwa z 14 rzutów z gry.
Najwięcej punktów - 16 - wśród pokonanych uzyskał Tobias Harris.