Mimo kontuzji Cantwell pokonał w piątek "polskiego olbrzyma". Jak tego dokonał? "Nie mam pojęcia. Bardzo mi go było szkoda, bo chłop aż się popłakał, krzyczał z bólu" - opowiada Majewski, który w Barcelonie nie dał już nikomu szans.

Pewnie zwyciężył, poprawiając swój rekord życiowy. Kula poleciała na odległość 21,64 metra. "Siadła mi ta kula na łapie i poleciała tak, jak chciałem, naprawdę daleko" - powiedział nasz mistrz.

Reklama