Dla Dynama spotkanie z Interem jest jak finał Champions League. Jeśli nie wygrają, to raczej nie awansują do II rundy rozgrywek. Dlatego nikt w kijowskim klubie nie dopuszcza do siebie myśli, że stadion będzie pusty. Tym bardziej, że komplet 17 tysięcy biletów rozszedł się błyskawicznie. Tymczasem mer Kijowa Leonid Czernowieckij apeluje, żeby fani w środę wieczorem zostali w domu i obejrzeli mecz w telewizorach.

Reklama

"Przygotowujemy obwieszczenie, wzywające kibiców do pozostania w domach. Uważam, że nie należy naruszać zasad obowiązujących w czasie epidemii i nie zbierać się w tak wielkich skupiskach" - apelował polityk.

Prezydent Dynama Igor Surkis ma na ten temat zupełnie inne zdanie. "Epidemia A/H1N1 rozprzestrzenia się w dziewięciu okręgach Ukrainy, ale nie w Kijowie. Na północy kraju nie ma takiej liczby zachorowań, jak w jego zachodniej części. Dlatego uważam, że kibice powinni przyjść i wspomóc nas dopingiem" - powiedział Surkis.

Popiera go minister rodziny, młodzieży i sportu Jurij Pawlenko. "W tej chwili nie możemy wykluczyć sytuacji, że trybuny będą puste. UEFA rekomendowała jednak wariant, żeby mecz odbył się zgodnie z planem. Dla mnie spotkanie Dynamo - Inter, a także baraż o mistrzostwa świata w 2012 r. Ukraina - Grecja, powinni obejrzeć kibice. W związku z grypą obowiązują nas jednak specjalne środki ostrożności i dlatego nie można niczego wykluczać" - asekurował się minister.

UEFA mówi: grać!

W UEFA nikt nie zamierza wpadać w panikę. Do FFU (Ukraińska Federacja Piłkarska) specjalne pismo w tej sprawie przysłał sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino. Pisze on, że według przepisów UEFA nawet choroba kilku graczy nie upoważnia gospodarzy do przekładania spotkania. Tym bardziej, że kalendarz rozgrywek jest bardzo napięty i możliwości znalezienia terminu w takich przypadkach są naprawdę bardzo ograniczone.

W środę do Kijowa przyjeżdżają wysocy rangą urzędnicy UEFA - Martin Kallen i David Taylor. Przez najbliższe dni czeka ich objazd całego kraju, związany z kontrolą prac przygotowawczych do Euro 2012.

Reklama

"Paniki nie ma" - mówi nam dyrektor Euro 2012 Polska, Adam Olkowicz. "Wszyscy pracują tak, jak to było wcześniej zaplanowane. Nikt nie przekłada żadnych spotkań, bo na Ukrainie nastał naprawdę gorący okres".

"Przecież za miesiąc rozstrzygnie się ile ich miast przyjmie Euro 2012" - dodał Olkowicz.

Z powodu epidemii odwołano wszystkie mecze I i II ligi ukraińskiej. Premier Liga gra jednak zgodnie z planem. Przynajmniej według stanu na wczoraj. Przełożono tylko jedno spotkanie. Drużyny Dniepru Dniepropietrowsk i Kriwbasu Krzywy Róg zagrają dopiero w marcu. W sprawie przeniesienia całych rozgrywek trwają cały czas konsultacje FFU i rządu.

czytaj dalej



20 tysięcy masek

Igor Surkis upiera się jednak, że na dzisiejszy mecz można przyjść bez żadnego ryzyka. "Kupiliśmy 20 tysięcy masek. 17 tysięcy rozdamy kibicom przy wejściu na stadion, a pozostałe służbom porządkowym i personelowi organizacyjnemu. Na stadionie będzie więcej niż zwykle karetek pogotowia. W każdym sektorze będą czuwali sanitariusze. Ja nie zamierzam zakładać maski. W sektorze VIP raczej się niczym nie zarażę. W klubie nie ma ani jednej chorej osoby, ani wśród piłkarzy, ani personelu" - mówi Surkis.

Trener Interu Jose Mourinho też nie boi się epidemii. Do Kijowa zabrał wszystkich zdrowych (czytaj - nie kontuzjowanych) piłkarzy swojej drużyny. Meczową osiemnastkę chce bowiem wybrać w ostatniej chwili, po treningu na stadionie Dynama. Dla Interu mecz jest bowiem równie ważny, jak dla Ukraińców. Włosi zamykają tabelę grupy F z trzema punktami. Dynamo jest drugie i ma punkt więcej.

Środowe mecze Ligi Mistrzów

Grupa E:

Olympique Lyon - FC Liverpool,
20.40 nSport 59
VSC Debreczyn - ACF Fiorentina

Grupa F:

Rubin Kazań - FC Barcelona, 18.45 nSport Dynamo - Inter,
20.40 Polsat i nSport

Grupa G:

Sevilla - VfB Stuttgart
Unirea Urziceni - Glasgow Rangers

Grupa H:

Standard Liege - Olympiakos Pireus, 20.40 nSport kanał 57 Arsenal Londyn - AZ Alkmaar,
20.40 nSport kanał 58