Obywatelstwo dla Rogera to - zdaniem Beenhakkera - nic zdumiewającego. "Powinniśmy akceptować to, że ktoś dobrze się gdzieś czuje, chce żyć i pracować" - mówi Holender, który wierzy, że dwie-trzy bramki pomogą Brazylijczykowi przekonać do siebie kibiców.
Jak Beenhakker tłumaczy inne powołania? "Decyzje nie były na podstawie oceny jednej czy dwóch kolejek ligowych, ale po dłuższej obserwacji postawy piłkarzy" - mówi. "Musimy zdawać sprawę, że prezentowany poziom w lidze, a klasa, jaką będzie trzeba pokazać w meczach z Portugalią i Niemcami, to nie to samo" - przekonywał trener. Wybór padł więc nie na tych, którzy są w formie teraz, tylko na tych, którzy mogą przynieść Polsce najwięcej korzyści podczas czerwcowego Euro.