Fernando Torres (napastnik Hiszpanii): To radość, której nie można opisać słowami. Spełniło się moje największe marzenie.

Myślę, że przez cały turniej pokazaliśmy bardzo dobrą grę w piłkę nożną i zasłużyliśmy na ten tytuł. Gdy dotknąłem pucharu, miałem łzy w oczach. Byliśmy lepszą drużyną i w końcu znaleźliśmy swoje miejsce w Europie.

Reklama

Henryk Kasperczak, trener: Organizacja gry Hiszpanów w środkowej strefie boiska zadecydowała o ich ostatecznym i zasłużonym zwycięstwie nad Niemcami.

Na początku turnieju znakomicie spisywał się David Villa, w końcowej fazie postawą imponował Fernando Torres. Wyróżnić trzeba jeszcze bramkarza Ikera Casillasa. Hiszpanie świetnie radzili sobie z piłką i to właśnie było ich znakiem rozpoznawczym.

U Niemców z kolei można pochwalić konsekwencję w grze, ale zgubił ich brak finezji. Michael Ballack nie był tym graczem, co w poprzednich spotkaniach. Lukas Podolski i Miroslav Klose nie potrafili odnaleźć się pod hiszpańską bramką.

Reklama

A może zgubiła Niemców ich pewność siebie? Każdy widział w nich faworytów, oni chyba też. Tym razem młodość wygrała z doświadczeniem.

Luis Aragones (trener Hiszpanii): Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, wygraliśmy. Nie zostanę jednak z drużyną, tak jak wcześniej zapowiedziałem odchodzę.

Reklama

Cesc Fabregas (pomocnik Hiszpanii): Myślę, że jeszcze nie zdajemy sobie sprawy z tego co osiągnęliśmy. Po czterdziestu czterech latach udało nam się znowu wygrać wielki turniej. To najlepsze uczucie jakie może mieć piłkarz - spełniły się wszystkie nasze marzenia. Co ważniejsze przez cały turniej graliśmy piękną piłkę.

Jesteśmy przy tym bardzo młodzi więc za dwa lata powalczymy o tytuł mistrzów świata w RPA.

Iker Casillas (bramkarz Hiszpanii): Na końcu pokazaliśmy jak należy grać w piłkę nożną. Gdy sędzia po raz ostatni gwizdnął nie mogłem uwierzyć w to, że jesteśmy mistrzami Europy. Jednak odczuwam też bardzo duże zmęczenie.

Michael Ballack (kapitan niemieckiej reprezentacji): To smutne, gdy dochodzi się już tak daleko i przegrywa tak naprawdę najważniejszy mecz w turnieju. Nie może być jednak tak, że jedno spotkanie przekreśla ogólną postawę w trakcie całego turnieju. W konfrontacji z Hiszpanią zrobiliśmy jeden, czy dwa błędy za dużo.

Na końcu zabrakło nam też siły, mamy za sobą kilka bardzo trudnych pojedynków.

Horst Koehler (prezydent Niemiec): Niestety dobra postawa niemieckich piłkarzy nie starczyła na znakomicie grających Hiszpanów. To, że dotarliśmy do finału jest już dużym sukcesem i nie możemy o tym zapomnieć. Chcę pogratulować szkoleniowcowi Joachimowi Loewowi i zawodnikom. Jestem mocno przekonany o tym, że ta drużyna jest w stanie osiągnąć jeszcze znacznie więcej, najpóźniej w mistrzostwach świata w RPA w 2010 roku.

Joachim Loew (trener Niemiec): Myślę, że na pochwałę zasłużyli przede wszystkim Hiszpanie. Oczywiście, że jesteśmy zawiedzeni, przecież przegraliśmy, ale uważam, że przez ostatnie sześć tygodni moi zawodnicy pokazali, że umieją grać w piłkę. W szatni powiedziałem swoim graczom, że nie mają już nic do stracenia.

Udało nam się dotrzeć do finału, a to jest coś wielkiego. Nasi rywale znacznie lepiej się od nas zaprezentowali i częściej zagrażali naszej bramce. Może bramka nie padła z klarownej sytuacji, ale to w tej chwili nie jest istotne.

Jens Lehmann (bramkarz Niemiec): Niestety stoimy po tej stronie, która raczej nie ma czego świętować. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że prawdziwe uczucie zawodu przyjdzie dopiero za parę dni, tygodni, czy nawet lat. Mieliśmy na celu wygranie całego turnieju i mało zabrakło. Hiszpanie byli do pokonania, dlatego to tak bardzo boli. Dla mnie były to ostatnie mistrzostwa Europy w karierze piłkarskiej, nie wiem jeszcze, czy wytrzymam do mundialu w 2010 roku.

Philipp Lahm (obrońca Niemiec): Zabrakło w naszej grze ofensywnej agresywności, jaką sobie założyliśmy przed spotkaniem. Oczywiście, że atmosfera w drużynie nie jest teraz najlepsza, przecież nie zdobyliśmy tytułu. Nie możemy jednak zapomnieć, że przed nami eliminacje mistrzostw świata i o Euro 2008 musimy jak najszybciej zapomnieć.

David Villa (napastnik Hiszpanii): Nareszcie, nareszcie, nareszcie jesteśmy też najlepsi w piłce nożnej. Swoją wyższość udowodniliśmy już w koszykówce i tenisie, teraz i nam się udało.

Zasłużyliśmy na wygraną, bo byliśmy po prostu lepsi, nie tylko w niedzielnym finale, ale podczas całego turnieju.

Daniel Guiza (napastnik Hiszpanii): Strzeliłem w całych mistrzostwach dwie bramki i udowodniłem, że nie przez przypadek byłem królem strzelców w Hiszpanii.