Może dlatego Matjaz Kek, selekcjoner reprezentacji Słowenii, jest pewny, że jego drużyna zdobędzie w dwóch meczach - z Polską i Słowacją - cztery punkty. Co innego Leo Beenhakker - Holender ostrożnie wypowiada się o naszych rywalach i mówi, że wcale nie będzie łatwo.
>>> Mecz ze Słowenią to nie spacerek!
"Łatwo przebijemy polską obronę" - pisze z kolei słoweński dziennik sportowy "Ekipa". Dzień wcześniej pierwszą stronę tej samej gazety zdobił tytuł: "W Polsce nie możemy przegrać". Słoweńskie media w sposób nieco lekceważący podchodzą do naszej reprezentacji. Podkreślają zmiany w kadrze i to, że Beenhakker powołał czterech debiutantów, którzy w meczu ze Słowenią przejdą dopiero drużynowy "chrzest".
Słoweńcy cieszą się, że w sobotę nie zagrają trzej zawieszeni przed Beenhakkera zawodnicy - Boruc, Dudka i Majewski. Szczególnie nieobecność tego pierwszego wywołuje w ich obozie wielką radość.
>>> Dobrze, że nie będzie Boruca