Do takiej informacji dotarł portal www.goool.pl. "Jak powiedział nam prosząc o anonimowość jeden z reprezentantów, na zgrupowaniach przed finałami w Austrii, Smolarek często i głośno wśród kolegów, bardzo źle mówił o swoim byłym menadżerze - Janie de Zeeuwie. A przecież to on teraz kręci kadrą, choć nie powinien tam w ogóle być. Więc po pierwszym meczu z Niemcami szybko zaczął być Euzebiusz umiejętnie odsuwany" - czytamy w tym serwisie.

Reklama

Wszyscy zastanawiali się, dlaczego Ebi nie zagrał, ale odpowiedzi sztabu szkoleniowego rozwiewały wątpliwości. "Nie gra, bo nie jest w formie" - odpowiadali trenerzy. Jednak czy to prawda? Przecież w Austrii, w ostatnim meczu z Chorwacją, był jednym z najjaśniejszych punktów. "Przypominamy tylko, że z innym swoim podopiecznym, bramkarzem Małkowskim, de Zeeuw miał poważną sprawę w sądzie. Co przy oficjalnie trzech zawodnikach których posiada daje mu nie najlepszą wizytówkę" - czytamy w serwisie goool.

Wszystko jednak wskazuje na to, że Beenhakker jeszcze się do Ebiego zwróci po pomoc. Bo inni piłkarze są w kiepskiej formie.

>>>Jak trwoga, to do Smolarka!