Holender bardzo przeżywał spotkanie z jedną z najsłabszych drużyn na świecie. Jak nigdy dotąd w trakcie meczu miał wiele uwag do arbitrów. Po meczu, żeby ochłonąć, musiał spalić kilka cygaretek.
"Warunki na boisku też były bardzo trudne, zły stan murawy uniemożliwiał granie prawdziwego futbolu. Poza pierwszym minutami, graliśmy równo, kontrolowaliśmy spotkanie. Ten mecz pokazał, że wszyscy grają już futbol na określonym poziomie. Zdawałem sobie sprawę, że będzie to jeden z najtrudniejszych meczów w grupie. Każdy oczekuje łatwego zwycięstwo, a tymczasem potem szeroko otwierają się nam oczy ze zdziwienia" - skomentował.
Szkoleniowiec z zadowoleniem przyjął wyniki z innych stadionów. "Słowenia wygrała ze Słowacją, a Czechy tylko zremisowały z Irlandią Północną. To oznacza, że jesteśmy mniej więcej tam, gdzie zaczynaliśmy. Jak widać, nie będzie łatwo awansować z naszej grupy" - ocenił.