Były trener odnowy biologicznej Lecha Poznań Robert D. (obecnie pracownik Lechii Gdańsk) i były piłkarz tego klubu Zbigniew W. (obecnie zawodnik Śląska) zostali zatrzymani za korupcję.

Prokuratura postawiła Zbigniewowi W. trzy zarzuty korupcyjne. Po przesłuchaniu został on zwolniony. "Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 40 tys. zł" - powiedział Edward Zalewski, szef Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Reklama

W przypadku Zbigniewa W., jak i Roberta D., chodzi o ustawnianie meczów drużyny, występującej w najwyższej klasie rozgrywkowej. Obaj podejrzani jednocześnie pracowali tylko w jednym klubie ekstraklasy. W Lechu Poznań.

"Piłkarz jest podejrzany o ustawianie meczów za łączną kwotę 370 tys. złotych. O tym, kto to jest, powiadomimy Wydział Dyscypliny PZPN dopiero, kiedy nie będzie to zagrażało dobru śledztwa" - dodał Zalewski.

Reklama

Nie ma jednak żadnych przeszkód, by zawodnik wychodził na boisko i reprezentował barwy swojego klubu. Tak się jednak nie stanie."Jego odsunięcie od drużyny jest dla nas czymś oczywistym. Jego pozostawienie w zespole zostałoby odebrane fatalnie, przecież cały czas szukamy sponsorów i budujemy pozytywny wizerunek klubu" - wyjaśnia prezes Śląska Piotr Waśniewski.

Trener Śląska, Ryszard Tarasiewicz, potwierdził też, że Zbigniew W. od dwóch dni nie pojawia się na treningach. Nie ma też z nim żadnego kontaktu, telefon komórkowy zawodnika milczy.

>>>Trener Lechii wpadł w ręce policji

Reklama

Niemal na sto procent chodzi o sezon 2003/2004, kiedy trenerem drużyny z Bułgarskiej był Czesław Michniewicz, "Kolejorz" obronił się przed spadkiem, a przy okazji zdobył puchar Polski. Robert D. i Zbigniew W. są pierwszymi ludźmi, pracującymi wówczas w klubie, którzy zostali zatrzymani. Niebawem do Wrocławia trafią kolejni ludzie, związani z Bułgarską.

Śledztwo w sprawie korupcji w polskim futbolu toczy się od maja 2005 r. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty ok. 170 osobom: działaczom sportowym, sędziom, obserwatorom PZPN, m.in. dwóm członkom zarządu PZPN Witowi Ż. i Kazimierzowi F.

W grudniu ub. roku przed wrocławskim sądem rozpoczął się pierwszy proces w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiadło 17 osób, w tym Ryszard F., pseud. Fryzjer - domniemany organizator całego procederu.