Po meczu Milanu z Romą Beckham został zaproszony na standardowy test antydopingowy. Dostał słoiczek i zaczęły się problemy. Jak podaje dailymail.co.uk, Anglik grał przez całe 89 minut i tak się spocił, że nie był w stanie wypełnić naczynia moczem.

Reklama

Włosi jednak nie poddali się i podali piłkarzowi... piwo - napój, jak wiadomo, moczopędny. Dopiero po jego wypiciu Beckham był w stanie dopełnić obowiązku.

>>>W Mediolanie kochają Beckhama

O tych wydarzeniach poinformował rzecznik prasowy Milanu, który przyznał też, że chwilę później Beckham stał się ofiarą dowcipów w szatni.