Piłkarze z polskiej ligi 7 lutego zagrają mecz towarzyski z Litwą. Siedmiu zawodników zostanie na drugiej części zgrupowania, gdy przyjadą zawodnicy podstawowej reprezentacji, by rozegrać mecz z Walią - najważniejszy sprawdzian przed kluczowym meczem eliminacji do mistrzostw świata z Irlandią Północną. Są to: Roger, Jakub Wawrzyniak, Paweł Brożek, Rafał Boguski, Wojciech Łobodziński, Łukasz Garguła i... Łukasz Trałka z Lechii Gdańsk.

Reklama

"Nie będę wchodził w szczegóły techniczne, powiem tylko tyle, że podczas ostatniego zgrupowania Łukasz zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, naprawdę spisywał się bez zarzutu. Miał super tydzień i uznałem, że zasłużył na to, by sprawdzić się z grupą bardziej doświadczonych zawodników" - mówi Beenhakker DZIENNIKWOWI.

>>>Sprawdź, kogo powołał Beenhakker

Holender postanowił powołać Wojciecha Łobodzińskiego, który w Wiśle jest tylko rezerwowym. "Na zgrupowaniach kadry Łobodziński prezentuje się zawsze nieźle. Poza tym jest częścią tej drużyny i zasługuje na szansę" - uważa Beenhakker.

Selekcjoner broni też powołania Piotra Kuklisa. "Kuklis to kolejny talent, jedzie z nami nie pierwszy raz, a dotychczas nie miałem do niego żadnych zastrzeżeń, wręcz przeciwnie. Poza tym Kuklis ma ugruntowaną pozycję w Bełchatowie" - dodaje „Don Leo”.

Reklama

Piłkarze, którzy pojadą tylko na pierwszą część zgrupowania są raczej zabezpieczeniem dla podstawowej kadry. Dwóch, może trzech, ma szansę wskoczyć na dłużej do podstawowej kadry, która walczy o awans do mundialu w RPA.

W ostatnich tygodniach głośno było o Sewerynie Gancarczyku, który jednak nie dostaje szansy od Beenhakkera. Był dwukrotnie na zgrupowaniach, ale Holender zdecydował, że lepszy od Gancarczyka jest Jakub Wawrzyniak z Legii. Tymczasem sam zawodnik Metalista Charków zaskoczył świetnymi występami w Pucharze UEFA i w lidze ukraińskiej.

Reklama

"Gancarczyka bardzo cenię, ale postawiłem na Kubę Wawrzyniaka i bardzo jestem z tego wyboru zadowolony. W ciągu roku zrobił ogromne postępy. Z Irlandią zagrał znakomicie" - przekonuje selekcjoner.

Leo broni też swojego asystenta, Rafała Ulatowskiego, który jest jednocześnie trenerem GKS Bełchatów. "Jestem pierwszym, który doradzał Rafałowi żeby został trenerem. Wiosną w sumie mamy 20 dni zgrupowań - 10 w Portugalii i 10 przed meczami z San Marino i Irlandią Północną. Szkoda, żeby przez ponad 3 miesiące Ulatowski, młody trener, jeden z najbardziej utalentowanych w Polsce, siedział w domu. Dostałem zapewnienie z Bełchatowa, na piśmie, że w razie potrzeby Rafał jest zawsze do mojej dyspozycji" - zapewnia selekcjoner.