"Handerson to utalentowany zawodnik, po treningu widać, że ma dobrą lewą nogę. Widziałem, że ma też niezłe uderzenie, ale trudno powiedzieć coś więcej. 45 minut gierki to za mało, żeby wyciągać wnioski. Na razie mamy informację, że możemy mieć z niego pociechę" - mówi DZIENNIKOWI Jacek Bednarz, dyrektor sportowy Wisły.

Reklama

Na treningu na razie trochę lepiej prezentował się Beto, który niedawno podpisał 3,5-roczny kontrakt z Wisłą. Trudno jednak mówić by na zajęciach robił furorę. "Spokojnie, przez ostatni tydzień Beto spędził aż cztery dni w samolotach, dwa razy zmieniał strefę czasową" - broni piłkarza Rafał Janas, asystent Macieja Skorży. Dodaje, że wszyscy trzej piłkarze są po wyczerpujących podróżach, dlatego na razie trudno wyciągać konkretne wnioski z pierwszych treningów.

Możliwe, że sprowadzenie Beto będzie wiązało się ze zmianą strategi gry zespołu Macieja Skorży. "Szukamy typowego numeru 9, wysokiego napastnika, który może grać tyłem do bramki, kogoś takiego jak Christian Vieri. Wszyscy nasi napastnicy są szybki piłkarzami, którzy grają przodem do bramki rywala" – tłumaczy Bednarz.

Beto i 19-letni Handerson, były pomocnik brazylijskiego Legiao (obecnie bez ważnego kontraktu), mieszkają razem w pokoju, żeby łatwiej było im się zaaklimatyzować. Zdravković, ostatnio występujący w lidze... indonezyjskiej, jest tylko jednym z kandydatów na bramkarza.

"Mamy dwóch bramkarzy a potrzebujemy trzech. Nie wiadomo czy będzie numerem 1 czy numerem 3. Kilka dni z nami potrenuje, a później zagra w meczu z zespołem z pobliskiej Denii " - mówi Bednarz DZIENNIKOWI.

"Być może wtedy będziemy wiedzieli co potrafi i czy go chcemy. Jeśli okaże się, że nie, zaprosimy kolejnego bramkarza" - mówi Bednarz. Dodaje, że będzie to bramkarz „z nazwiskiem”.